Data publikacji:
24.05.2024
Czasami jego przyczyną jest zaspanie lub korki na ulicy, a innym razem nieprzewidziane zdarzenie losowe. Mowa oczywiście o spóźnieniu do pracy. Gdy pracownik dociera do zakładu kilkanaście minut później, to nawet tak krótką nieobecność musi odrobić. W takiej sytuacji często pojawiają się różne pytania prawne. Kiedy pracownik powinien odpracować swoje spóźnienie do pracy? Czy może to zrobić w inny dzień? Jakie konsekwencje przewiduje kodeks pracy? Przedstawiamy odpowiedzi!
Czy trzeba odpracować spóźnienie do pracy 5 minut?
Obowiązkiem każdego pracownika jest nie tylko realizacja powierzonych przez pracodawcę zadań, ale też punktualne stawianie się w miejscu pracy. Oznacza to, że 5 minut czy nawet minuta spóźnienia jest naruszeniem postanowień zawartych w umowie. To, czy tak niewielkie spóźnienie trzeba odrabiać zależy od woli pracodawcy. Niektórzy przymykają oko, gdy pracownik dotrze na miejsce jedynie kilka minut po czasie, ale jeśli szef zadecyduje inaczej, to trzeba się do tego dostosować i odpracować nieobecność.
Kodeks pracy spóźnienia – co mówią przepisy?
O to, w jaki sposób spóźnienia do pracy są opisywane w Kodeksie pracy zapytaliśmy prawnika, specjalistę od prawa pracy, Aleksandra Kuźniara:
– „Przepisy Kodeksu pracy nie regulują spóźnień pracowników do pracy. Poruszają jedynie kwestie wyjść prywatnych, czyli tych wcześniej zaplanowanych. Pierwszym elementem procedury wyjścia prywatnego jest złożenie przez pracownika pisemnego wniosku. Jeżeli pracownik spóźnił się do pracy, to nie była to nieobecność zaplanowana, ponieważ pracodawca nie otrzymał wcześniej odpowiedniego wniosku. Zatem pracownik ma obowiązek odrobienia spóźnienia poprzez pozostanie tego samego dnia dłużej w pracy.”
Spóźnienie do pracy a odpracowanie – kiedy pracownik powinien zostać dłużej?
Popularnym dylematem prawnym jest to, czy można odrobić spóźnienie do pracy w innym dniu. Pracownicy zwracają się do przełożonych z taką prośbą zwłaszcza wtedy, gdy ich nieobecność była dłuższa, niż kilkanaście minut. W tej kwestii również poprosiliśmy o komentarz Aleksandra Kuźniara:
– „W przypadku odpracowania chwilowej nieobecności tego samego dnia, nie dojdzie do przekroczenia normy czasu pracy. Jeżeli pracownik swoje poniedziałkowe spóźnienie o godzinę odrobi w inny dzień, na przykład w piątek, to wtedy ta dziewiąta godzina pracy będzie zaliczana jako nadliczbowa. Zatem jak pracodawca powinien postąpić, gdy podwładny nie może odpracować spóźnienia tego samego dnia? Wyjścia są dwa – albo daruje pracownikowi nieobecność, albo odliczy mu czas nieprzepracowany od wynagrodzenia za pracę. Będzie to zgodne z przepisami, ponieważ wynagrodzenie należy się za pracę wykonaną.”
Ile czasu należy odpracować?
Spóźnienie do pracy 15 minut oznacza, że dokładnie tyle czasu należy odpracować – obowiązuje zasada 1:1. Z punktu widzenia prawa wątpliwości budzą regulaminy zakładowe, według których pracownik po spóźnieniu się do pracy o minutę, ma odrobić pełną godzinę pracy. W takiej sytuacji będzie pracował więcej niż 8 godzin w ciągu dnia, a to wiąże się z koniecznością naliczenia nadgodzin.
Spóźnienia do pracy – zwolnienie dyscyplinarne to potencjalna kara?
Konsekwencje spóźnienia do pracy mogą być różne. Większości firm posiada własny regulamin, który reguluje kwestię spóźnień. Kary zwykle nie są jednak surowe. Jeżeli pracownik nie pojawił się na czas w zakładzie pracy, to najczęstszymi konsekwencjami są:
- nagana,
- konieczność odpracowania czasu trwania nieobecności,
- potrącenie pieniędzy z wynagrodzenia (za nieprzepracowany czas).
Zwolnienie dyscyplinarne za spóźnienie może mieć miejsce tylko wtedy, gdy pracownik spóźnia się notorycznie. Wtedy regularnie nie wywiązuje się ze swoich obowiązków – zwłaszcza, jeśli z powodu licznych nieobecności nie pojawia się na ważnych spotkaniach lub nie realizuje projektów na czas. W takiej sytuacji firma narażona jest na straty, a to podstawa prawna do złożenia pracownikowi wypowiedzenia ze skutkiem natychmiastowym.